Do dziś nie wiadomo, skąd dokładnie pochodzi, a przecież uważany jest za jedną z najstarszych roślin strączkowych uprawianych przez człowieka. Prawdopodobnie ludzie zajadali się nim już w epoce neolitu. 

 

Tekst: Katarzyna Skorska

 

Najstarsze stanowiska bobu (Vicia faba) odnalezione zostały na terenie Bliskiego Wschodu w rejonie Syrii, Mezopotamii i Fenicji. Ziarna bobu odnajdowano także w krajach basenu Morza Śródziemnego – w Egipcie i Cesarstwie Rzymskim. Częścią jadalną rośliny są zamknięte w strąku nasiona bogate w białka, witaminy, minerały, węglowodany i kwasy organiczne. Nasiona bobu ze względu na swoje wartości odżywcze wykorzystywane są od stuleci w kuchniach niemal całego świata. Nic zatem dziwnego, że narosło wokół niego wiele legend i przesądów.
Ziarna bobu były głównym pokarmem Egipcjan. Jednak kapłani Izydy nie mieli prawa go spożywać. Dlaczego? Być może z powodu wiatropędnych właściwości tej rośliny. Nie przeszkadzało to jednak w składaniu bobu w ofierze bogom i zmarłym. Wiadomo, że w czasach starożytnych bób był nieco mniejszy i stanowił jeden z podstawowych składników ówczesnej diety. Greccy lekkoatleci spożywali go przed ćwiczeniami, aby zapewnić sobie wysokoenergetyczny pokarm i poprawić swoje wyniki. Bób miał nawet w Grecji swojego bożka zwanego Kyamites. Pitagoras – ów słynny starożytny filozof i matematyk – podobno nie znosił bobu, a być może był nawet na niego uczulony. Domagał się od władz wprowadzenia zakazu spożywania bobu, gdyż, jego zdaniem, roślina ta miała powodować zaćmienie ludzkiego mózgu i otępienie. Pitagoras zasłynął też jako autor bodaj najdziwniejszej teorii. Otóż twierdził, że dusze ludzkie po śmierci zmieniają się w ziarenka bobu.
Mimo to reszta ówczesnego świata nie bardzo przejęła się tą teorią Pitagorasa i w całej Środkowej Europie bób był jednym z podstawowych pokarmów aż do XVII wieku. Potem stopniowo zastąpiony został fasolą, kukurydzą i ziemniakami.

Biały, zielony, czerwony

Bób jest rośliną jednoroczną. Kwiaty na ogół mają barwę białą z ciemnym oczkiem, ale w zależności od odmiany mogą mieć też kolor czysto biały, żółty lub białoliliowy. Także barwa nerkowatych, dużych, spłaszczonych nasion może być różna dla poszczególnych odmian i chociaż zwykle jest kremowo-zielona lub jasnozielona, może być też różowa, czerwona lub kremowa. Bób posiada kilkanaście odmian, różniących się między sobą głównie długością okresu wegetacyjnego oraz barwą kwiatów i nasion. Na szczególną uwagę zasługują: Hangdown Biały, Bartom, Jankiel Biały, Windsor Biały, Bolko 110 oraz Karmazyn, o czerwonych nasionach. Bób jest warzywem o wysokich wartościach odżywczych przy stosunkowo niskiej zawartości kalorii. Znaczna zawartość błonnika pokarmowego i niska zawartość tłuszczu sprawia, że bób może być stosowany przez osoby chcące schudnąć oraz ceniące prawidłową zbilansowaną dietę. Zalety bobu nie kończą się na wspomnianych już wysokich wartościach odżywczych, bo roślina ma także duże znaczenie uprawne. Ponieważ jest w stanie wiązać azot z powietrza za pomocą bakterii żyjących na jego korzeniach, pozostawia po sobie glebę wzbogaconą w ten pierwiastek. Jednym słowem jest niczym naturalny nawóz, pozostawiający po sobie żyzną ziemię. Uprawia się go dziś na wszystkich kontynentach.

Z czym to się je

Rewelacyjnie komponuje się ze słonym boczkiem, w warzywnych ragout czy w postaci purée z pieczonymi ziemniakami i świeżymi ziołami. Można dodawać go także do zup jarzynowych, serwować na grzankach czy jako gorący dodatek do dań z ryb. Wyśmienicie smakuje ugotowany i podany tylko z odrobiną masła i bułki tartej. Kurczak z bobem i zielonym pesto, stirfry z kaszą jaglaną i bobem, świetna quiche z bobem, pieczoną papryką i tymiankiem, grillowane filety z kurczaka z siekanym bobem i ziołami. Sałatka z bobem, kalarepką i pomidorkami koktajlowymi. Bób jako smaczny dodatek do kanapek i grzanek. Zresztą komponowanie bobu w sałatach to pole niezliczonych możliwości; świetnie zrównoważy ostry smak rukoli, smakowicie wypada w towarzystwie kalarepy czy czosnku, a doprawiony miętą pasuje także do krewetek.
Możliwości przyrządzania bobu jest naprawdę wiele. Tym, co przemawia na jego korzyść jest także fakt, że całkiem dobrze znosi przechowywanie. Zwłaszcza mrożony bób może być ciekawym urozmaiceniem diety poza sezonem. |

Bób z ziołami, suszonymi pomidorami i parmezanem

Składniki:
300–400 g bobu
mała garść listków świeżej mięty
solidna szczypta ziół (mogą być prowansalskie, oregano, tymianek lub gotowa mieszanka)
dwa ząbki startego czosnku
kilka łyżek oleju lub sklarowanego masła do smażenia
kilka suszonych pomidorów pokrojonych w kosteczkę
sok wyciśnięty z połowy cytryny
garść parmezanu lub innego sera o zdecydowanym smaku
drobno posiekana natka pietruszki lub ulubione zioła
sól i pieprz do smaku
 
Przygotowanie:
W garnku gotujemy wodę. Kiedy zacznie wrzeć, wrzucamy bób, blanszujemy przez kilka minut (niezbyt długo). Odcedzamy bób i przelewamy zimną wodą, aby zatrzymać proces gotowania. Jeśli zdecydowaliśmy się na bób bez łupinek, obieramy ziarna. Na patelni rozgrzewamy olej lub klarowane masło, dodajemy zioła, czosnek i smażymy przez chwilę, aż mieszanka stanie się aromatyczna. Dorzucamy nasiona bobu i smażymy, często mieszając, aż pokryją się ziołami i przesiąkną ich aromatem. Ściągamy patelnię z ognia, doprawiamy bób dokładnie solą i pieprzem, dodajemy suszone pomidory i sok z cytryny do smaku. Posypujemy połową startego sera i mieszamy.
Podajemy posypane natką pietruszki i resztą startego sera.
Smacznego!