Jej marzenie o stworzeniu własnej marki kosmetycznej ziściło się w 2007 roku. Od tamtej pory innowacyjne kosmetyki VISOANSKA doceniają nie tylko Europejki, ale także kobiety z innych krajów świata. W 2016 roku jej właścicielka, Elżbieta Wysoczańska, otrzymała nagrodę w Plebiscycie TERAZ POLSKA. Jak mówi, chciałaby być coachem dla kobiet w dziedzinie pielęgnacji skóry.

 

Tekst: Tamara Gotowicka

 

„Zainteresowanie skórą i jej problemami to była pewnego rodzaju obsesja” – mówi Elżbieta Wysoczańska. „Moja skóra była problematyczna, z tendencją do alergii. Niemal całe życie poświęciłam zrozumieniu, w jaki sposób pielęgnować skórę problematyczną” – dodaje założycielka marki VISOANSKA.
Studiowała filologię i dziennikarstwo, ale, jak mówi, zawsze kiełkowała jej w głowie myśl o własnej marce kosmetyków. Choć niełatwo było znaleźć laboratorium, które chciałoby pracować nad jej koncepcją ekologicznych, ale jednocześnie luksusowych kosmetyków,
uparła się – po tym, jak dziesięć lat spędziła w Hiszpanii (do dziś wspomina, jak jako studentka w Madrycie krążyła między stoiskami kosmetycznymi, testując rozmaite specyfiki), przeniosła się do Francji, gdzie ukończyła studia MBA. Wybrała te na kierunku zarządzania markami luksusowymi. „To była w owych czasach nowość” – podkreśla Wysoczańska. Po dyplomie z wyróżnieniem dostała propozycję od koncernu L’Oréal w segmencie kosmetyków dla Europy Wschodniej.


Jednak i jako młoda dziewczyna na studiach w Hiszpanii, i później, na studiach menedżerskich we Francji, marzyła o własnej marce kosmetyków. Wiedziała, czego brakuje na rynku, czuła, jakie można wprowadzić innowacje. W 2005 roku, trzy miesiące po ukończeniu studiów podyplomowych, przystąpiła do dzieła. Jej innowacja? Do kremów wprowadziła suplementy diety. Zaproponowała holistyczne podejście do pielęgnacji. Chciała dbać o skórę i od zewnątrz, i od środka.
Współpracując z najlepszymi francuskimi naukowcami, opracowała linię kosmetyków przeciwdziałających starzeniu się skóry. Nutrikosmetyki w 93 proc. opierają się na składnikach pochodzenia naturalnego. Wysoczańska opatentowała formuły w oparciu o najnowsze technologie i specjalistyczne składniki aktywne. Kosmetyki firmowane jej marką nie zawierają ani parabenów, ani fenoksyetanolu, ani żadnych petrochemicznych substancji – silikonów czy emulsyfikatorów. Jak podkreśla, dzięki jej sugestiom naukowcy odkryli zdolność rośliny żyjącej w ekstremalnym środowisku do produkowania tzw. „cząsteczek przetrwania”, które, co więcej, są kompatybilne z naszym organizmem. Cząsteczki te wspierają skórę i wzmacniają odporność na szkodliwe czynniki zewnętrzne.
W odmładzającym eliksirze, który zwiększa długość życia komórek, znalazł się między innymi ekstrakt z botanicznego ryżu, będący źródłem peptydów, które z kolei pobudzają sirtuinę, stymulującą długowieczność genów komórek.

Jednym z najbardziej innowacyjnych składników kosmetyków marki jest plankton z Sahelu, czyli mikroalga, która, żyjąc w jednym z najbardziej surowych środowisk na planecie, rozwinęła umiejętność przejścia w stan uśpienia, kiedy pojawia się zagrożenie ze strony środowiska, a następnie ożywienie się, kiedy pozwalają na to warunki. Aktywne składniki wywodzące się z tego organizmu zostały włączone do formuł kosmetyków VISOANSKA. Zwiększają kapitał ATP skóry – czyli biologiczną energię niezbędną do funkcjonowania wszystkich komórek – chroniąc ją przed starzeniem i stresem. Zapewniają skórze intensywną regenerację i naturalną ochronę. Z kolei komórki macierzyste kopru morskiego, kolejnego składnika kosmetyków marki, mają zdolność przywracania równowagi pigmentacyjnej i stymulowania odnowy komórkowej, tak by skóra mogła odzyskać świeżość. „Dzięki temu jest rozświetlona” – mówi właścicielka marki. Na uwagę zasługuje także glikoproteina, wytwarzana przez drobnoustroje żyjące w głębi lodowców Pseudoalteromonas antarctica. „Jej moc polega na wytwarzaniu kolagenu i elastyny. Ma działanie gojące, nawilżające, przeciwzmarszczkowe i chroni przed zimnem” – zaznacza Wysoczańska.


Elżbieta Wysoczańska nie ukrywa, że z pielęgnacją skóry problemowej ma do czynienia od dziecka, dlatego w kremach postanowiła wykorzystać najlepsze substancje będące osiągnięciem dermatologii na rzecz intensywnej pielęgnacji. Aby zatem zniwelować szkodliwe czynniki, które mogą powodować dysfunkcje skóry, formuły kosmetyków zostały wzbogacone komponentami o naukowo udowodnionych właściwościach. Wśród nich znalazł się m.in: kwas salicylowy, cynk, kwasy Omega-6, ceramidy, kreatyna oraz Alpha bisabolol.
To tylko kilka z wielu powodów do dumy. Ten najnowszy to otwarcie pierwszego sklepu marki w paryskiej dzielnicy Le Marais. Został uznany przez magazyn „L’Officiel” za jeden z dziesięciu najpiękniejszych butików Paryża.
Kosmetyki marki VYSOANSKA już dziś docierają na pięć kontynentów, jednak ambicją Elżbiety Wysoczańskiej jest podbój Azji: „Nasze produkty są tam bardzo cenione. Właśnie wylansowaliśmy markę w trzech domach towarowych Harvey Nichols w Hong Kongu”.
Jakie są inne inne pasje właścicielki marki VYSOANSKA? Na to pytanie bez wahania odpowiada: „Sztuka i muzyka”.  A czy kiedykolwiek używa kosmetyków innych marek? „Nigdy!” – mówi. W końcu nie po to tworzyła najlepsze kremy, żeby używać innych. |