Galeria Camera Work w Berlinie, od 8 października do 19 listopada, prezentowała 42 prace Patricka Demarcheliera powstałe na przestrzeni trzech dekad (1987-2017), pochodzące z prywatnego archiwum artysty, z których 37 zostało pokazanych po raz pierwszy szerokiej publiczności. Była to pierwsza wystawa o międzynarodowym charakterze po śmierci fotografa wiosną 2022 roku.

 

Tekst: Magdalena Maskiewicz
Zdjęcia: Camera Work Berlin

 

Mam Patricka na linii – mówi asystentka Mirandy Priestly, postaci inspirowanej naczelną amerykańskiego Vogue`a, granej przez Meryl Streep, w filmie Diabeł ubiera się u Prady. Demarchelier ratował asystentki przed lodowatym spojrzeniem piekielnej szefowej, bo niezależnie od tego, czy fotografował supermodelki pozujące tylko w białych koszulach i czarnych szpilkach, księżniczki w tiarach, czy kampanie reklamowe dla luksusowych domów mody, jego fotografie pulsowały życiem, były wyraziste i magnetyczne. Wszyscy chcieli z nim pracować, a modowe edytoriale i kameralne portrety znanych postaci, które stworzył, dziś mają status ikonicznych.

Linda Evangelista, 1988 r.

Zaliczany do Wielkiej Piątki modowej fotografii, wymieniany w jednym rzędzie z Helmutem Newtonem, Irvingiem Pennem, Richardem Avedonem czy Peterem Lindberghiem, Demarchelier stworzył swój własny, czuły (lub raczej światłoczuły) estetyczny język.
Był punktem odniesienia dla wielu, czerpał od największych. Pracował z legendami fotografii – Hansem Feurerem i Henri Cartier-Bressonem, przenosząc się z normandzkiego Hawru, gdzie się urodził, do Paryża, a następnie do Nowego Jorku w 1975 roku.
Zrealizował okładki dla prawie wszystkich kluczowych magazynów o modzie: Vogue, Teen Vogue, Harper’s Baazar, Elle, Allure, Mademoiselle, a także Life, Newsweek, Vanity Fair, GQ i Rolling Stone. Podpisał również kontrakt z Pirelli Calendar, który zaowocował współpracą przy trzech edycjach kultowego The CAL (2005, 2008, 2014), realizowanych kolejno w Rio de Janeiro, Szanghaju i jego własnym atelier w Nowym Jorku. To właśnie ostatnia współpraca z Pirelli przy jubileuszowym 50. wydaniu kalendarza, postawiła przed jego obiektywem top modelki (Alessandrę Ambrosio, Helenę Christiansen, Isabeli Fontanę, Mirandę Kerr, Karolinę Kurkovą i Alek Wek) w białych koszulach, pozujące na tle używanych płócien kojarzonych z minimalizmem lat 90.

Nicole Kidman, 1996 r.

Świat mody nie wyczerpywał jego zdolności. Jego samorodny talent objawiał się nie tylko w spektakularnych edytorialach, ale obezwładniał odbiorców magnetyczną siłą bijącą z kameralnych, często intymnych wręcz portretów. Jennifer Lawrence, Leonardo DiCaprio, Beyonce, Scarlett Johansson czy Donald Trump z rozciągniętą na biurku w Gabinecie Owalnym Melanią Trump, skąpo odzianą, za to w kowbojkach we wzór flagi USA, tworzyły kolaż barwnych osobowości z pierwszych stron gazet. Demarchelier był naturalnym wyborem dla postaci, które chciały być ukazywane w piękny sposób, emanując swoim wewnętrznym blaskiem i charyzmą. Wykonał serię głośnych portretów dla magazynu Time – w tym portret Hillary Clinton oraz Madonny do jej albumu Bedtime Stories.
Przede wszystkim jednak zasłynął jako osobisty portrecista Diany, księżniczki Walii, będąc pierwszym nie-brytyjczykiem, który został oficjalnym królewskim fotografem. Fotografowanie jej było wielkim zaszczytem. Zadzwoniła prosząc o mnie, gdy pracowałem w brytyjskim Vogue’u. Byłem zaskoczony, ponieważ tylko brytyjscy fotografowie byli zapraszani do wykonywania królewskich portretów. To był pierwszy raz, kiedy sięgnęli po obcokrajowca. Podobał mi się pomysł złamania protokołu. Kiedy pierwszy raz ją fotografowałem, pojechałem na wieś. Miała długie włosy i okropny makijaż. Więc za drugim razem, kiedy do mnie zadzwoniła, zaproponowałem, że zorganizuję fryzjera i makijażystkę, a ona się zgodziła. Przyjechałem z fryzjerem Samem McKnightem i makijażystką Mary Greenwell i nadaliśmy jej bardziej nowoczesny wygląd. Obcięliśmy jej włosy i zmieniliśmy makijaż. Czarno-białe portrety księżniczki dla brytyjskiego Vogue’a z 1991 roku pomogły zrestartować wizerunek Diany jako kobiety, która była nie tylko wspaniała, ale i seksowna – napisała w 2022 roku krytyk mody Telegraph, Lisa Armstrong. To była Diana nie jako księżniczka, ale jako gwiazda we własnej osobie.

Kate Moss, 2010 r.

Kiedy jesteś fotografem, pracujesz cały czas, bo twoje oko jest pierwszym aparatem – mówił. Kochał piękne kobiety. Do fotografowanych przez siebie modelek zwracał się entuzjastycznie, używając francuskiego słowa bébé. Podczas sesji z jego ust padało równie często francuskie genial. Jedyne czego nie można było być pewnym, to czy zwracał się tak do fotografowanego obiektu, czy na głos wypowiadał te słowa do samego siebie.
Realistycznie podchodził do zmienności mody. „Fotografia mody jest wywrotowa; każe ci wierzyć, że wszystko jest nieprawdziwe, podczas gdy nie mogłoby to być bardziej fałszywe. Jest przeciwieństwem lustra, deformacją”. Jego eleganckie zdjęcia o ponadczasowej jakości, kojarzone ze stylem wielkich fotografów couture z lat 50., sprawiły, że od czasu do czasu stawał po drugiej stronie obiektywu lub oka kamery. W 2003 roku wystąpił w programie America’s Next Top Model, w fabularnej części serialu Sex w Wielkim Mieście, fotografował dla Vogue’a Carrie Bradshaw – uwaga sensacja, jako czterdziestoletnią pannę młodą w sukniach ślubnych od czołowych projektantów high fashion. Pojawił się również (jako on sam) w dokumencie The September Issue, ratując w ostatniej chwili zdjęcia Grace Coddington.
Francuskie Ministerstwo Kultury przyznało mu tytuł Order Of Arts And Literature w 2007 roku, w tym samym roku otrzymał również CFDA Founder’s Award, a dwa lata później został bohaterem monograficznej wystawy The Cult of Personality w Petit Palais w Paryżu. Wydał kilka książek, pracował niemal do śmierci, ale nie niosło go poczucie misji. Mówił o sobie, że jest instynktownym fotografem.
Jego własne wybory artystyczne były proste i dalekie od wystudiowanych ujęć postaci z pierwszych stron gazet. Kochał piękno życia, ludzi i zwierząt. Zapytany o swój ulubiony obiekt odpowiedział, że jest nim jego pies, Puffy. Pies jest idealnym tematem portretowym. Nie pozuje. Nie jest świadomy obecności aparatu.
Prace Demarcheliera są częścią największych międzynarodowych muzeów i prywatnych kolekcji. Zmarł na St. Barth w wieku 78 lat. Świat mody żegnał go w mediach społecznościowych w emocjonalnych wpisach jego muz od Claudii Schiffer i Cindy Crawford po Kate Hudson i Bellę Hadid.
Nie myślałem o karierze. Nie planowałem jej. To samo do mnie przyszło – mówił. Demarchelier przeszedł w tryb offline, ale świat będzie mu już zawsze wdzięczny za iskrę, która go odnalazła i roznieciła jego talent. |

Claudia Schiffer, 1990 r.