Dr Maciej Rogala – lekarz medycyny estetycznej, anestezjolog, absolwent Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Przez wiele lat pracował jako asystent w Klinice Anestezjologii i Intensywnej Terapii Wojskowego Instytutu Medycznego przy ulicy Szaserów w Warszawie. Członek wielu prestiżowych stowarzyszeń, m.in. American Aesthetic Association. Wrażliwy esteta, zapalony żeglarz, doceniający piękno w każdym wymiarze. Właściciel Gold Clinic.

 

Arystoteles powiedział kiedyś o lekarzach, że jeden jest rzemieślnikiem, drugi artystą, a trzeci znawcą tej sztuki. W pana przypadku można mówić o całkowitej synergii tych określeń.

W pewnym sensie tak, bo chyba spełniam te trzy kryteria.

Od wielu lat jest pan znanym i cenionym lekarzem medycyny estetycznej, ale nie wszyscy wiedzą o pana wyjątkowych zdolnościach manualnych i mistrzowskiej precyzji w pracy z laserami najnowszej generacji – mówią o panu, że ma pan ręce wirtuoza.

Tak, to fakt, żaden laser nie ma przede mną tajemnic. Rozkładam je na części pierwsze, potem ponownie składam – dlatego nie obawiam się najbardziej zaawansowanego technicznie sprzętu. Jako pierwszy w Europie zastosowałem laser frakcyjny Fraxel Repair służący do  spektaku-larnego odmładzania – regeneracji i leczenia skóry. Pierwszy w Polsce zacząłem także stosować techniki laserowe w leczeniu wysiłkowego nietrzymania moczu oraz grzybicy paznokci laserem FOTONA. Łączę ze sobą najbardziej zaawansowane lasery, bo uważam, że tylko wtedy można osiągnąć optymalny efekt. Cieszę się, że moje autorskie techniki pracy są także doceniane za granicą. Bardzo często jestem zapraszany na międzyna-rodowe konferencje i sympozja jako ekspert.

Ta mistrzowska precyzja, z której jest pan znany, przekłada się również na inne sfery życia, bo przecież zbudował pan ze swoim ojcem, który nota bene też jest lekarzem, jacht.

Rzeczywiście, zbudowaliśmy jacht od podstaw. Żeglarstwo to obok medycyny estetycznej druga moja wielka pasja. Mam patentsternika jachtowego i motorowodnego. Nie mogę się doczekać, kiedy moi synowie dorosną i – mam nadzieję – podzielą moją żeglarską pasję.

Dostaje pan wiele zawodo-wych propozycji ze świata, ale konsekwentnie odmawia.

Może zabrzmi to pompatycznie, ale moje miejsce jest tu, w Polsce – jestem patriotą. Kocham Mazury, mam do nich ogromny sentyment, Sopot zaś uważam za jedno z piękniejszych miast w Europie. Jak mawiał Chwalibóg: „Cudze chwalicie, swego nie znacie”. Każdą wolną chwilę staram się spędzać na Mazurach. Celebruję ciszę, spokój, doceniam piękno przyrody. Demokryt powiedział, że piękno jest owocem, na który patrzymy, nie próbując go dosięgnąć. Jestem estetą i perfekcjonistą. Zawsze dostrzegam w przyrodzie najmniejsze detale, które inspirują mnie do działań. Staram się docenić każdy wymiar piękna, co przekłada się również na moją zawodową pracę.

Goethe powiedział, że „Piękno tworzą nieliczni, a potrzebuje wielu”. Czy może ta sentencja była dla pana inspiracją do założenia własnej kliniki medycyny estetycznej?

Poniekąd tak, dlatego w Warszawie od lat prowadzę własną klinikę, w której staram się nie tylko zatrzymać czas. Medycyna estetyczna pozwala na optymalne wykorzystanie różnych możliwości, aby osiągnąć spektakularny efekt nie tylko urodowy, lecz także zdrowotny. Uwielbiam tworzyć, kreować. W swojej pracy łączę różne metody, między innymi lasery najnowszej generacji z mezoterapią. W odmładzaniu twarzy specjalizuję się od 2002 roku. Jako pierwszy w Polsce przeprowadziłem zabiegi z użyciem innowacyjnego preparatu Aquafilling Bodyline, umożliwiającego bezpieczne powiększenie biustu bez skalpela. Jestem międzynarodowym szkoleniowcem w tej dziedzinie, bardzo dużo jeżdżę po świecie i uczestniczę w konferencjach, sympozjach pozwalających mi na pogłębianie swojej wiedzy i szkolenie manualnych umiejętności. Moja klinika jest znana w Polsce, ale ja nie umiem i nie chcę odcinać kuponów – dlatego cały czas się rozwijam i uczę. Bardzo ciężko pracuję, ale mam to szczęście, że kocham to, co robię, a jak mówił Goethe: „Tylko ten człowiek, który przez całe życie pracował, ma prawo powiedzieć, że żył”. Moja klinika nazywa się Gold Clinic i jest rozpoznawalną marką, a marka zobowiązuje. |

 

Beata Łapińska – dziennikarka, ekspert zarządzania marką, wykładowca akademicki. Wspołpracowła m.in. z TVP, Telewizją Polsat, TVN Style, Radio Eska. Laureatka wielu polskich i zagranicznych nagród w zakresie public relations i skutecznego zarządzania marką. Dyrektor, doradca ds. public relations m.in. w koncernach energetycznych, wydawnictwach, w Thalgo Poland, w klinice dr Marka Szczyta. Absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego.