Zmysły – daj się im ponieść

Jako kobieta biznesu spełniona w twardych negocjacjach dojrzałam do momentu, w którym pozwoliłam sobie, jak powiedziałoby wielu z biznesmenów, na kaprys – czyli spełnienie marzenia. Zmianę wewnątrz i na zewnątrz, fizyczną i psychiczną – zmianę stylu życia. Odetchnęłam głęboko i zaczęłam być tu i teraz.

 

Tekst: Ewa Małgorzata Flis

 

I to samo wszystkim gorąco rekomenduję – piękne słowo, którego jako doradca podatkowy używałam tak wiele razy, teraz nabrało dla mnie innego znaczenia. Zyskało moją własną definicję, która odwołuje się nie do rozumu, a do serca, duszy i ciała.
W 2017 roku stworzyłam Studio Art&Passion – miejsce, nad którym wręcz unosi się sensualność. Zmysły zostały tu podniesione do rangi wyroczni, wyeksponowane i ustawione na piedestale.
Wszyscy znamy klasyczny podział zmysłów stworzony przez Arystotelesa, zgodnie z którym wyróżniamy: wzrok, smak, dotyk, węch i słuch. Właśnie od nich wszystko się zaczyna. Zaczyna się nasze życie, rodzi się i kształtuje nasza osobowość i indywidualność. Nie ma drugiego identycznie odczuwającego człowieka jak TY. Jesteś jedyny i unikatowy – stworzony w procesie produkcji jednostkowej. Jesteś istotą niepowtarzalną, wartą wszystkich pieniędzy tego świata.

Zobacz, posmakuj, dotknij, poczuj, usłysz.
Doceń swoje ZMYSŁY i ciesz się nimi.

Nikt nie może odebrać ci wyjątkowości. Możesz się nią dzielić, ale sam określasz na jakich warunkach. Masz gwarancję stałości kapitału, co w dzisiejszej rzeczywistości jest wartością nie do przecenienia.
I teraz, skoro już wiesz, że jesteś w posiadaniu skarbu samego siebie – odetchnij głęboko, rozejrzyj się wokoło i… żyj pełnią życia bez barier i granic.
Nic tak nie rozwija i nie ubogaca jak sztuka. Patrz wnętrzem, użyj zmysłów, odrzuć definicje, znaczenia i powszechnie przyjęte normy. Dzieła sztuki mogą być twoimi prawdziwymi przyjaciółmi. Zapytasz – Dlaczego? – bo każde dzieło – obrazy, rzeźby, instalacje – są unikatowe. Zupełnie tak jak TY. Jak najlepszy przyjaciel, bez względu na wszystko – sztuka jest i będzie przy tobie. Niczego nie zazdroszcząca, akceptująca cię takim jaki jesteś i nie próbująca cię zmieniać, modyfikować i dostosowywać.
A co najcenniejsze – będąc równym na poziomie własnej wyjątkowości, nie konkurujecie ze sobą –stanowicie doskonałe uzupełnienie.
Nawiąż dialog z przyjacielem, odwiedź go i tak jak on podarował ci swoje wnętrze, swoją energię, tak i ty otwórz się cały i zaproś SZTUKĘ do swojego domu. Czerpiąc z własnych osobistych doświadczeń, zapewniam – nie będziesz żałował!

Nie czekaj, działaj pod wpływem impulsu.
Zaufaj zmysłom.
Wyłącz rozum, kieruj się sercem/duszą.

Sztuka ożyła – wyszła z ram obrazu, okazało się, że ma zmysły i potrafi budzić twoje emocje. To takie proste i naturalne. Wystarczy, że pozwolisz zmysłom działać, a one uruchomią proces. Im więcej dasz im swobody, tym bardziej zaskakująca dla twojego realistycznego, codziennego podejścia do życia będzie głębia przeżyć mentalnych. Kontakt autora/artysty i jego emocji z twoim odbiorem i doznaniami wewnętrznymi stanie się faktem, cudowną przygodą, której nie zapomnisz. Przygodą, której nie da się powtórzyć. Codziennie inną, zależną od nastroju, od momentu, w którym jesteś. Odkryjesz, jak wiele zakamarków w tobie porusza sztuka.

Warunek jest jeden:
uwolnij się i daj się ponieść zmysłom.