Postać wielokrotnie nagradzanej artystki, Maree Azzopardi, nie jest obca naszym czytelnikom. Poznaliśmy się w lutym 2018 roku podczas jej wystawy INVICTUS. Tym razem spotykamy się z Maree w trakcie przygotowań do najnowszej wystawy, Cadavres exquis – Kochałam cię bardziej, która rozpocznie się w maju na Malcie, a potem odwiedzi Szwecję i Włochy.

 

Tekst: Jansson J. Antmann
Zdjęcia: Maree Azzorpardi

 

INVICTUS zabrał nas w podróż od ciemności do światła. Na tej wystawie zmierzyłaś się z traumą śmierci i utraconej miłości. Była to podróż poprzez oczyszczające źródła i górzyste przeszkody. Czego możemy się spodziewać po twoim najnowszym dziele Cadavres exquis – kochałam cię bardziej?
Zawsze zajmowałam się tematyką ludzkiego ciała, symboliką religijną i skrajną odmiennością ziemi i wody. Wystawa Cadavres exquis – Kochałam cię bardziej kontynuuje moją podróż po autobiogra cznej ekspresji.

Na ile trafnie Cadavres exquis – Kochałam cię bardziej odzwierciedla twoje uczucia?
INVICTUS zajmował się traumą związaną ze śmiercią, rozpadem związków i procesem żałoby. Teraz zatoczyłam koło i dotarłam do tematu śmierci ojca i wreszcie mogę pokazać obrazy memento mori, które zaczerpnęłam z widoku jego osoby spoczywającej w trumnie, zanim jeszcze został pochowany. Złota nić na płótnie symbolizuje jego ducha i jego związek ze mną w życiu pozagrobowym. Śmierć zawsze znajdowała się w obiekcie moich zainteresowań. Tak samo jest na tej wystawie.

Jesteś artystką, której wcześniejszymi dziełami były krucyfiksy na wzgórzu, przywodzące na myśl kalwarię. Czy symbolika religijna nadal jest dla ciebie równie ważna?
Wróciłam do fotografii, ale tym razem postanowiłam wydrukować obrazy na lnianej tkaninie wykorzystując symboliczną moc lnu w rytuałach katolickich
i ikonogra i, zwłaszcza w ozdabianiu ołtarzy i praktyce okrywania zmarłych. To mój komentarz do rytuałów związanych ze śmiercią. Ciało jest owinięte w len. Potem zmarły jest pogrzebany lub wyrzucony w morze albo pozostawiony naturze, aby rozpaść się w ziemi. Moje całuny to metafora szacunku dla umarłych – mycie ciała, owijanie, grzebanie go – robię to, drukując obrazy śmierci na lnianej tkaninie – to mój sposób przedstawiania kruchości życia, ciała i umysłu. Szanuję także naturę, zwierzęcego ducha, mojego ojca, mojego kochanka – wszystkich tych, którzy odeszli, których już nie ma.

Śmierć zawsze była częścią życia,
teraz zaś coraz bardziej staje się w nim obecna.
Jest widoczna na monitorach komputerów czy telewizorów,
w prasie i mediach społecznościowych. Wystarczy spojrzeć na masową śmierć ryb w rzekach i oceanach, ptaków i pszczół.

 

Stąd tytuł najnowszej wystawy?
Moje dzieła sztuki są niejako pamiątkami po ludziach i miejscach. To osobiste wspomnienia i narracja rodzinna, a prace mówią o utracie, poruszają temat odzyskania, upamiętnienia i przekazania świadectwa. Śmierć zawsze była częścią życia, teraz zaś coraz bardziej staje się w nim obecna. Jest widoczna na monitorach komputerów czy telewizorów, w prasie i mediach społecznościowych. Wystarczy spojrzeć na masową śmierć ryb w rzekach i oceanach, ptaków i pszczół. Zabijamy nasze środowisko. Ludzie, którzy ukształtowali naszą cywilizację, umierają – artyści, aktorzy, muzycy, myśliciele… i nie zapominajmy o niezliczonych obrazach anonimowych ciał wyrzucanych na plaże – wszystkich tych uchodźców, którzy zostali zdmuchnięci z kursu na wolność i bezpieczeństwo. Obserwujemy także śmierć wynikającą z terroryzmu, spowodowaną przez zderzenie kultur i religii!

Surrealistyczne Cadavres exquis, czyli „znakomite zwłoki” to rysunek lub kolaż niedopasowanych części ciała. Czy twoja nowa praca czerpie z tego dziedzictwa, czy też znalazłaś nowe znaczenie?
To fragmenty ciał, kolaż, odniesienie do surrealistycznego pojęcia „znakomitego, idealnego ciała”, stworzonego przez pozornie nie pasujące do siebie części ciała. Seria Skrzydła pożądania to obrazy martwych ptaków i złotej nici, na które silnie wpłynął kultowy film Wima Wendersa, Niebo nad Berlinem, i niedawna śmierć Bruno Ganza, który zagrał anioła w tym filmie. Całkowicie odnoszę się do koncepcji filmu, że niewidzialne anioły zaludniają Berlin i wsłuchują się w myśli ludzi, którzy tam mieszkają, zapewniając im pocieszenie, gdy jest to potrzebne.

I znalazłaś pocieszenie?
To pokrzepiające wierzyć, że wszystkie dusze łączą się z nami, w tym dusze zwierząt. Stąd wykorzystanie złotej nici w mojej pracy. Idę wzdłuż mojej lokalnej plaży, szukając oznak śmierci, ponieważ nie mogę uniknąć uczucia, że w rozkładzie jest coś pięknego. |

Wystawa Cadavres exquis – Kochałam cię bardziej
Maree Azzopardi

25.04 – 2.06.2019, Space B, Spazju Kreattiv Castille Place, Malta

 

MEMENTO MORI

Award-winning artist Maree Azzopardi is no stranger to our readers. We first met in February 2018 during her exhibition, INVICTUS. We catch up with Azzopardi during preparations for her latest exhibition, Exquisite Corpse – I loved you more, which will open next month in Malta, before touring to Sweden and Italy.

 

Text: Jansson J. Antmann
Photography: Maree Azzorpardi

 

In your last exhibition, INVICTUS, you took us on a journey, literally from dark to light, through a process of healing as you overcame the trauma of death and love lost. It was a journey filled with cleansing waters and hilly obstacles to overcome. What can we expect from your latest body of work in Exquisite Corpse – I loved you more?
I have always engaged with themes of the human body, religious symbolism, and the polarities of earth and water. The exhibition Exquisite Corpse – I loved you more continues my journey of autobiographical self-expression.

How close to the bone is Exquisite Corpse – I loved you more?
INVICTUS dealt with the trauma associated with death, break-ups and grief. Now I’ve come full circle to the death of my father and I’m finally able to exhibit the memento mori images, which I took of him in his casket before he was buried. The gold thread on the linen symbolises his spirit and his connection to me in the afterlife. I have always dealt with death through the lens and I’m continuing to do this through this exhibition.

Your earlier works featured hilltop crucifixes, reminiscent of Calvary. Have you continued to engage with religious symbolism?
I have gone back to creating my photo works, but now I have decided to print the images onto linen. These works harness the symbolic power of linen in Catholic ritual and iconography, especially altar cloths and the practice of shrouding the dead. I’m commenting on the rituals we go through when something or someone dies. It gets wrapped. Then it’s buried, or washed out to sea, or left to the environment to break down into the earth. My shrouds act as a metaphor for respecting the dead – washing, wrapping, burial – and I do this by printing images of death on linen as my way of portraying the fragility of life, of the flesh and of the mind. I’m also paying respect to the environment, its animal spirits, my father, my lover – all those who have passed away and are no longer here with me.

Death has always been a part of life,
but it’s continuing to become more and more dominant.
Death is so prominent on our screens, in print and social media.
Just look at the mass deaths of the fish in our rivers and oceans,
of the birds and the bees.

Hence the title of your latest exhibition?
My photographs act as memorials for the people or places they remember and record. They include personal memories and family narrative and the works explore themes of loss, retrieval, commemoration and bearing witness. Death has always been a part of life, but it’s continuing to become more and more dominant. Death is so prominent on our 
screens, in print and social media. Just look at the mass deaths of the fish in our rivers and oceans, of the birds and the bees. We are killing our environment. All the people who shaped our civilisation are dying – artists, actors, musicians, thinkers… and let’s not forget the countless images of anonymous bodies washed up on foreign beaches; refugees blown off course so to speak, or the intentional deaths resulting from our clash of cultures and religions in acts of terrorism!

The surrealist exquisite corpse is usually a collaborative drawing or collage of mismatching body parts. Does your new work draw upon this legacy or have you found new meaning in the term?
The exhibition depicts parts of bodies, that relate to the surrealist ‘exquisite corpse’ and as such has been a collaborative exercise in the way it has been made and hung as a collage of mismatching body parts. The Wings of Desire series of dead birds and gold thread has been strongly influenced by Wim Wenders’ iconic Der Himmel über Berlin and the recent death of Bruno Ganz, who played an angel in that film. I totally relate to the concept of the film, that invisible angels populate Berlin and almost voyeuristically listen in on the thoughts of the people who live there, providing comfort when needed.

And have you found comfort?
I find it comforting to play into the belief that all souls connect with us, including those of animals, hence my use of the gold thread in my work. I walk along my local beach looking for signs of death, as I can’t help but see something beautiful in decomposition. |

Exquisite Corpse – I loved you more
Maree Azzopardi

25.04 – 2.06.2019, Space B, Spazju Kreattiv Castille Place, Malta