Co jakiś czas w mediach wybrzmiewa historia o cudownie odziedziczonym spadku po zapomnianych krewnych, najlepiej wujku, który lata temu wyemigrował do Ameryki i został bezdzietnym milionerem. Porusza wyobraźnię, ale też skłania do refleksji – jak to właściwie jest z tym dziedziczeniem i dlaczego nie mając z kimś kontaktu, a wręcz zapominając o jego istnieniu, możemy zostać obdarowani hojnym i niespodziewanym prezentem albo popaść w przekazane przez niego długi.

 

Tekst: Karolina Szulc-Nagłowska
Zdjęcia: Freepik

 

Zacznijmy od początku – czym w ogóle jest spadek? Nie jest to mityczny worek z pieniędzmi, a konkretny zbiór praw i obowiązków majątkowych zmarłego przechodzący na spadkobierców z chwilą śmierci spadkodawcy. Spadek nie obejmuje określonych, szczegółowo wskazanych elementów, wśród których wyróżniamy:
– prawa i obowiązki o charakterze niemajątkowym (np. nazwisko, pseudonim, wizerunek) lub ściśle związanych ze zmarłą osobą (np. prawo do żądania alimentów);
– niemajątkowe prawa rodzinne, wynikające z małżeństwa lub pokrewieństwa (np. prawo do żądania rozwodu);
– prawa i obowiązki wynikające z dziedziny prawa karnego (np. obowiązek zapłaty grzywny wobec spadkodawcy), administracyjnego (np. zezwolenia administracyjne na prowadzenie określonej działalności) czy finansowego;
– prawa, które z chwilą śmierci przechodzą na oznaczone osoby niezależnie od tego, czy są spadkobiercami (np. służebność osobista czy prawo do renty przyznanej w razie uszkodzenia ciała).
Do spadku należą zatem nie tylko prawa, ale i obowiązki majątkowe spadkodawcy, czyli długi spadkowe, które spadkobiercy są zobowiązani zapłacić.
Pierwszym i bardzo istotnym dla postępowania spadkowego momentem jest otwarcie spadku. Stereotypowo wyobraża się ten moment jako podniosłe wydarzenie przebiegające w asyście zgromadzonych krewnych i świadków, najlepiej przy udziale odpowiednio umocowanego prawnika. Tymczasem jest to termin typowo prawniczy, formalny, następujący automatycznie w chwili śmierci spadkodawcy. Można swobodnie przyjąć, że zawsze, gdy jest mowa o otwarciu spadku, tak naprawdę mówi się o momencie śmierci spadkodawcy. Niezbędnym dokumentem potwierdzającym chwilę otwarcia spadku jest akt zgonu spadkodawcy, czyli jeden z aktów stanu cywilnego. W chwili otwarcia spadku spadkobiercy nabywają spadek, czyli wstępują w należące do spadku prawa i obowiązki. Stają się właścicielami majątku spadkowego i mogą podejmować wszelkie czynności dotyczące tego majątku. Nie występuje więc tu okres zawieszenia, kiedy majątek nie należy do nikogo.
Z chwilą otwarcia spadku następuje też dookreślenie tego, co wchodzi w jego skład. Zaczynają również biec ważne terminy sądowe, niezbędne do podjęcia czynności związanych z przyjęciem spadku, zachowkiem czy uznaniem za niegodnego dziedziczenia.
Osoby, które dziedziczą spadek to spadkobiercy. Spadkobiercą nie może być osoba fizyczna, która nie żyje w chwili otwarcia spadku. Wyjątkiem będzie dziecko poczęte, pod warunkiem, że urodzi się żywe. Spadkobiercą nie może także być osoba prawna, która nie istnieje w chwili otwarcia spadku. Życie pisze różne scenariusze i nie zawsze będziemy zadowoleni z faktu stania się czyimś spadkobiercą. Wujek milioner jest wersją idealną, ale trafiają się przykre niespodzianki i zazwyczaj z tymi mamy do czynienia. To przecież nie tylko prawa majątkowe, ale też obowiązki, a czasem po prostu długi. Czy przysługuje nam prawo, by nie wyrazić na to zgody, przedstawić inne stanowisko, ochronić swój dotychczasowy majątek?
Każdemu spadkobiercy przysługuje prawo przyjęcia lub odrzucenia spadku. Przyjąć spadek można w dwojaki sposób: bez ograniczenia odpowiedzialności za długi spadkowe (przyjęcie proste) oraz z ograniczeniem tej odpowiedzialności (przyjęcie z dobrodziejstwem inwentarza). Co to dokładnie oznacza? Przyjmując spadek wprost, stajemy się pełnoprawnym spadkobiercą. Majątek zmarłego zostaje zmieszany z naszym majątkiem na dobre i na złe. Wszystkie należące do niego przedmioty, nieruchomości, samochody, pieniądze stają się naszą własnością (lub współwłasnością – jeśli spadkobierców jest więcej). Jednocześnie stajemy się odpowiedzialni za długi spadkodawcy, które będą obciążały cały nasz majątek. Wierzyciele spadkodawcy mają do swojej dyspozycji wszystko, co my jako spadkobiercy posiadamy i nie będą ograniczać się tylko do majątku spadkowego. Może być tak, że wierzyciel spadkodawcy egzekucję skieruje do naszego domu, który w konsekwencji utracimy, albo zajmie nasze wynagrodzenie za pracę.
Przed takim czarnym scenariuszem można się jednak uchronić. Żeby ostatecznie uzyskać prawa do spadku (lub też definitywnie się ich pozbyć), należy działać. Są to decyzje, które należy podejmować w ścisłym kontakcie ze swoim prawnikiem, bo robiąc to na podstawie informacji pochodzących z internetu, można sobie bardziej zaszkodzić, niż pomóc.
Przy przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza także stajemy się spadkobiercą, a nasz majątek łączy się z majątkiem spadkodawcy. Również mogą po niego sięgnąć wierzyciele. Różnica polega na tym (przynajmniej w teorii), że nie można stracić więcej, niż się zyskało w wyniku przyjęcia spadku. Oznacza to, że nasza odpowiedzialność za długi spadkowe jest ograniczona stanem czynnym spadku, czyli jego wartością. Natomiast już odsetki rosnące od długów spadkowych po nabyciu spadku, to odsetki od naszego długu i przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza nas przed nimi nie uchroni. Zawsze do chwili przyjęcia spadku spadkobierca ponosi odpowiedzialność za długi spadkowe tylko ze spadku.
W sytuacjach trudnych, lub gdy po prostu nie chcemy w ogóle zagłębiać się w sprawy finansowe, można przyjąć rozwiązanie najbardziej radykalne i spadek odrzucić.

 

 

Nie jesteśmy wówczas w ogóle traktowani jako spadkobierca. Nie mamy żadnych praw do majątku spadkowego po zmarłym. Nie możemy nawet zatrzymać bez zgody spadkobierców pamiątek czy rzeczy mających wartość jedynie sentymentalną, a należących do spadkodawcy. Jeśli mamy dzieci, nasz udział spadkowy przejdzie na nie, trzeba więc będzie podjąć kolejne kroki, aby ewentualne długi nie stały się ich obciążeniem. W przypadku dzieci małoletnich to kwestia dość skomplikowana, wymagająca przeprowadzenia kolejnego postępowania sądowego, podczas którego należy przekonać sąd do swojej argumentacji. Sąd może na to pozwolić albo nie, w zależności od tego, jak dobrze poprowadzimy sprawę. Ta sama zasada dotyczy wszystkich małoletnich dzieci, a więc także dzieci naszych dzieci.
Oświadczenie o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku może być złożone w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania, najczęściej jest to data uzyskania wiadomości o śmierci spadkodawcy. Brak oświadczenia spadkobiercy w tym terminie jest jednoznaczny z przyjęciem spadku z dobrodziejstwem inwentarza, warto więc wykazać się aktywnością i samemu ukształtować swoje prawa w zależności od potrzeb. Często podjęcie działania może uchronić spadkobiercę przed komplikacjami.
Oświadczenie o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku następuje w ściśle sformalizowany sposób – składa się je przed sądem lub przed notariuszem. Można złożyć je ustnie lub na piśmie z podpisem urzędowo poświadczonym. Spadkobierca, który spadek odrzucił, zostaje wyłączony od dziedziczenia, tak jakby nie dożył otwarcia spadku.
Co istotne, oświadczenie o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku nie może być odwołane. Warto więc dobrze się zastanowić, aby podjąć prawidłową decyzję, w jak najpełniejszy sposób zgodną z naszym interesem.
Stwierdzenie nabycia praw do spadku można wykazać postanowieniem sądu o stwierdzeniu nabycia praw do spadku lub aktem notarialnego poświadczenia dziedziczenia, które określają spadkobierców, którym spadek przypadł oraz wysokość ich udziałów w spadku. Te dokumenty są jedynym potwierdzeniem nabycia spadku, jakie są nam potrzebne dla potwierdzenia istnienia tego prawa względem innych osób.
Jeśli nie ma sporów dotyczących spadku, zazwyczaj wybierana jest droga notarialna. Również ze względu na większą elastyczność dotyczącą terminu wykonania czynności. Spotkanie u notariusza możemy swobodnie dopasować do naszego kalendarza i odbyć je nawet w ciągu kilku dni od decyzji. Szczególnie jest to istotne, jeśli spadkobiercy mieszkają w różnych miejscach lub za granicą i zjechali się na kilka dni na pogrzeb. Notariusz może poświadczyć nabycie praw do spadku na zgodny wniosek wszystkich spadkobierców. Po zarejestrowaniu akt notarialny obejmujący poświadczenie nabycia praw do spadku wywołuje skutki takie jak postanowienie sądu o stwierdzeniu nabycia praw do spadku. Poświadczenie nie jest automatyczne i notariusz może odmówić sporządzenia aktu poświadczenia dziedziczenia, jeśli będzie miał wątpliwości co do osoby spadkobiercy, wysokości udziałów w spadku albo w sytuacji, kiedy istnieją lub istniały testamenty, które nie zostały otwarte i ogłoszone. Istotnym i niezbędnym jest również, żeby podczas sporządzania protokołu fizycznie były obecne wszystkie osoby, które mogą wchodzić w rachubę jako spadkobiercy ustawowi lub testamentowi. Złożenie oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku przed sądem wiąże się z koniecznością prowadzenia dłuższej procedury. Najczęściej takie oświadczenie składa się w toku postępowania o stwierdzenie nabycia spadku. Może się jednak okazać, że rozprawa zostanie wyznaczona po upływie sześciomiesięcznego terminu, co może uniemożliwić odrzucenie spadku. Ułatwieniem w czasach pandemii jest to, że sąd może wysłuchać spadkobiercy zdalnie, co – jeśli mieszka on za granicą – eliminuje konieczność przyjazdu do sądu.
Po wyjaśnieniu najważniejszych terminów prawnych i zasad jakim podlegają spadkobiercy warto zająć się tym, kto dziedziczy według przepisów prawa spadkowego, czyli kiedy spadkodawca nie wyraził swojej woli i nie sporządził testamentu (lub testament jest nieważny, osoby powołane do dziedziczenia nie chcą lub nie mogą być spadkobiercami). Dziedziczenie ustawowe może odnosić się do całego spadku albo tylko do jego części. Reguły dziedziczenia ustawowego opierają się na pokrewieństwie, małżeństwie lub przysposobieniu.
W pierwszej kolejności (grupa I) do powołanych do dziedziczenia spadku zaliczają się dzieci spadkodawcy i jego małżonek. Dziedziczą oni w częściach równych. Jednakże spadek przypada małżonkowi spadkobiercy w części nie mniejszej niż 1/4 całości. Oznacza to, że jeśli mąż pozostawił po sobie żonę i dwoje dzieci, to wszyscy otrzymają po 1/3 spadku. Jeśli jednak pozostawiłby żonę i czworo dzieci, to żona otrzyma 1/4 spadku, a czworo dzieci pozostałe 3/4 spadku. Gwarantuje to małżonkowi istotny udział niezależnie od liczby dzieci i ma go w ten sposób chronić. Małżonek nie może dziedziczyć, jeśli spadkodawca wystąpił za życia o orzeczenie rozwodu lub separacji, a żądania te były uzasadnione. Wyłączenie małżonka z kręgu spadkobierców następuje na mocy orzeczenia sądu, a nie automatycznie.W dalszej kolejności (grupa II) w przypadku braku zstępnych spadkodawcy (dzieci) powołani do dziedziczenia z ustawy są małżonek i rodzice. Udział spadkowy każdego z rodziców, które dziedziczy w zbiegu z małżonkiem wynosi 1/4 całości spadku. W przypadku braku dzieci i małżonka spadkobiercy cały spadek przypada rodzicom spadkodawcy w częściach równych. Jeżeli spadkodawca w chwili śmierci miał już tylko jednego rodzica, ponieważ drugi zmarł wcześniej, udział spadkowy, który by mu przypadał, przypada rodzeństwu spadkodawcy w częściach równych. Jeżeli którekolwiek z rodzeństwa spadkodawcy nie dożyło otwarcia spadku, a pozostawiło po sobie dzieci, udział spadkowy, który by mu przypadł, przypada jego dzieciom.
Do spadku mogą być również powołani dziadkowie (grupa III) spadkodawcy w przypadku, gdy spadkodawca nie pozostawił po sobie zstępnych (dzieci), braku małżonka spadkodawcy, rodziców, rodzeństwa i dzieci rodzeństwa. Spadek przypada dziadkom spadkodawcy i w takiej sytuacji dziedziczą oni w częściach równych.
Jeśli nie mamy nikogo z bliskich, dziedziczy gmina ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy. Jeżeli natomiast ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy nie da się ustalić lub spadkodawca zamieszkiwał i zmarł za granicą – spadek przypada Skarbowi Państwa.
Czasem drzewo genealogiczne przygotowujemy w czasie zajęć szkolnych, kiedy takie zadanie domowe dostaną nasze dzieci. Jednak również w życiu staje się ono niezbędne, aby rozsupłać rozpisane powyżej zawiłości ustawowego systemu dziedziczenia, tak aby nikogo nie pominąć i prawidłowo wyliczyć przypadające mu elementy. W takiej sytuacji można ponownie przypomnieć sobie o zapomnianej rodzinie i odświeżyć relacje. Czasem pojawiają się też absolutnie niespodziewani członkowie rodziny, o których istnieniu wcześniej nie mieliśmy pojęcia. W kilku prowadzonych przeze mnie sprawach, gdy wszystko wydawało się jasne, do postępowania spadkowego zgłosiły się nieślubne dzieci spadkobiercy, bardzo komplikując zarówno procedurę formalną, jak i relacje rodzinne. W ferworze walki o duży spadek i pieniądze pojawiają się również wątpliwości co do ojcostwa i bezwzględne podważanie dotychczasowego status quo. |

 

 

 

 

Karolina Szulc-Nagłowska
Adwokat, członkini Okręgowej Izby Adwokackiej we Wrocławiu, mediator sądowy wpisana na listę Sądu Okręgowego we Wrocławiu, członkini Centrum Mediacji przy Naczelnej Radzie Adwokackiej. Współpracuje z Nansen Center for Peace and Dialogue w Lillehammer w zakresie prowadzenia dialogu społecznego oraz mediacji. Prowadzi mediacje online. Specjalizuje się m.in. w uzyskiwaniu odszkodowań od linii lotniczych za opóźnienie lotu na podstawie przepisów Rozporządzenia Unii Europejskiej oraz w prowadzeniu sporów przed Sądami Powszechnymi oraz w Arbitrażu na rzecz Klientów międzynarodowych oraz giełdowych spółek polskich.
www.mecenas.biz