Czas wydaje się podążać swoim oddzielnym torem, piękna, organowa muzyka może zostać skradziona i wyfruwać z kościoła. Przewodnikiem po tym osobliwym wieloświecie położonym wśród jaskrawo kolorowych wzgórz jest tytułowy Lazarro, wiejski parobek, prostoduszny, naiwny chłopak.

Zasługująca na uwagę twórczość  pochodzącej z Toskanii włoskiej reżyserki i scenarzystki Alice Rohrwacher Rohrwacher jest u nas prawie nieznana. Większą popularnością cieszy się Alba, starsza siostra Alice, doświadczona aktorka występująca w  „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie”.  Zarówno debiutanckie „Corpo celeste”, jak i subtelne „Cuda” który w 2014 roku zdobył w Cannes Złotą Palmę, nakręcone przez Alice w hołdzie ich ojcu – muzykowi, który na starość wybrał pszczelarstwo – są opowieściami z pogranicza magicznego realizmu i ostrej krytyki społecznej. Jej trzecia fabuła „Szczęśliwy Lazzaro” to również baśń, w której cuda sąsiadują z nieprzyjazną codziennością. Opowieść koncentruje  się wokół spotkania Lazzaro, chłopaka tak poczciwego, że często brany jest za pomyleńca, z młodym szlachcicem Tancredim o wybujałej wyobraźni. Życie ich obu w odizolowanej wiosce pasterskiej Inviolata toczy się pod dyktando paskudnej markizy Alfonsiny de Luny, królowej imperium tytoniowego i zarazem matki Tancrediego. Lojalna więź między młodymi mężczyznami zostaje przypieczętowana, kiedy Tancredi prosi Lazzaro, aby ten pomógł mu zorganizować własne porwanie.

Do tej pory „Szczęśliwy Lazzaro” otrzymał między innymi nagrodę za najlepszy scenariusz na MFF w Cannes, Złotego Hugo – nagrodę główną 54. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Chicago – za wyjątkowo poetycki język filmowy.  na oraz nagrody główne na festiwalach w Jerozolimie czy Sitges. W kinach od 8 marca.