Do odwiedzenia Wysp Maltańskich, do których znakomicie pasuje znane skądinąd określenie, iż więcej mają historii niż geografii, przymierzałem się od dawna. Okazją stało się spotkanie Grupy Roboczej Rady Architektów Europy.

 

Tekst i zdjęcia: Paweł Kobylański

 

Malta kusi przyjezdnych wachlarzem niekwestionowalnych atrybutów: niezawodna pogoda (średnio ponad 300 dni słonecznych w roku), rozsądne ceny usług turystycznych, bezpieczeństwo i łatwość nawiązywania kontaktu z mieszkańcami, dla których angielski jest jednym z dwóch języków urzędowych. Język maltański, ciekawy konglomerat włoskiego i dialektów arabskich, jest nadal w powszechnym użyciu. Projekt rewitalizacji Three Cities ma jednak służyć nie tylko wygodzie licznych turystów, ale przede wszystkim autochtonom, których ogólna liczba ledwie sięga populacji średniej wielkości europejskiego miasta.

Modernizacja dawnego nabrzeża portowego Vittoriosa, przeprowadzana przez kilka ostatnich lat, znakomicie wpisuje się w kompleksowy rządowy program rewitalizacji południowego wybrzeża Malty. Dążeniem władz było znaczące podniesienie standardu życia mieszkańców i zwiększenie atrakcyjności turystycznej mikroregionu Cottonera, wcześniej dość zaniedbanego poprzemysłowego obszaru wyspy. Przemysł stoczniowy Malty (podobnie jak Polski) uległ z czasem dalekowschodniej konkurencji i wyraźnie podupadł. Filarami gospodarki tego śródziemnomorskiego kraju są dzisiaj głównie turystyka i wspierające ją budownictwo, koncentrujące się na luksusowych apartamentach, chętnie kupowanych przez zagranicznych inwestorów, hotelach i towarzyszącej im infrastrukturze. Program rewitalizacji obszaru Cottonera objął zespół dawnych doków i otaczających je zabytkowych magazynów portowych, uwzględniając ponadto poprawę jakości transportu publicznego poprzez wprowadzenie nowoczesnych katamaranów do obsługi lokalnych połączeń promowych.

Centralnym elementem założenia urbanistycznego jest projekt Dock 1 w miejscowości Cospicua, przewidujący rehabilitację dawnych doków remontowych nieczynnych od ponad ćwierćwiecza. Dokonano kompleksowej modernizacji nabrzeży i otaczających je przestrzeni publicznych, włączając w to budowę kładki dla pieszych oraz szlaku turystycznego, łączącego Vittoriosa Waterfront z Senglea Point. Tak zwane Trójmiasto (Vittoriosa, Cospicua i Senglea) to szczególne miejsce. Mikroskopijne miasteczka rozpościerają się na wąskich, skalistych półwyspach skierowanych w stronę Valetty i głównego portu wyspy, Grand Harbour, do którego regularnie przybijają monstrualne cruisery. Nie będzie żadnym błędem stwierdzenie, że właśnie to miejsce jest kolebką maltańskiej kultury i cywilizacji, gdyż w trakcie licznych w przeszłości oblężeń wyspy, to właśnie tutaj potężne fortyfikacje dawały mieszkańcom szansę przeżycia. Upakowany pomiędzy wapiennymi bastionami nigdy niezdobytej twierdzy i powojenną architekturą z czasów zimnej wojny, Dock 1 znajduje się na końcu zatoki Dock Yard Creek, wykorzystywanej jako naturalny port już od czasów rzymskich. Przez całe wieki i do całkiem niedawna był oddzielony od miasta wysokim murem i praktycznie niedostępny dla mieszkańców. W ramach projektu rewitalizacyjnego wszelkie bariery architektoniczne usunięto, a wcześniej zdegradowany obszar przekształcono w atrakcyjny salon miasta. Za jego zaprojektowanie odpowiadał międzynarodowy zespół architektów: Alberto Miceli Farrugia, David Drago, Matthias Plaehn, Charles Sciberras i Rune Jakobsen. Ciasny miejski placyk Misrah Gavino Gulia otwarto w kierunku utworzonej w dawnym porcie mariny, dziś wypełnionej po brzegi mrowiem różnokolorowych jachtów. Wzdłuż nabrzeża powstały liczne bary i restauracje, a otaczającą je przestrzeń wypełniono designerskimi ławkami, siedziskami i klombami nawiązującymi formą do przemysłowej historii miejsca. Szeroko zastosowano innowacyjne niskoenergetyczne technologie, a dzięki dialogowi społecznemu z organizacjami pozarządowymi z udziałem lokalnych rad mieszkańców i przedsiębiorców projekt, którego budżet ocierał się o 10 milionów euro (z silnym wsparciem środków unijnych), został powszechnie uznany za reaktywny i wrażliwy na potrzeby lokalnej społeczności.

Niestety w tej beczce miodu nie mogło zabraknąć łyżki dziegciu, a jest nią obiekt stojący na samym wejściu do zrewitalizowanego obszaru Dock 1. The American University of Malta (AUM) reklamuje się jako prywatna amerykańska szkoła sztuk wyzwolonych. Za jego powstaniem kryje się… jordańska firma budowlana Sadeen Group, która zawarła umowę z rządem Malty o utworzeniu prywatnej instytucji edukacyjnej. Niestety wokół nowopowstałej uczelni narosło wiele niejasności i to już od momentu jej powstania. Akredytacja odbyła się w aurze skandalu, wykładowców angażowano i masowo zwalniano, pojawiły się kłopoty z rekrutacją studentów. Byli pracownicy AUM głośno wyrażali zastrzeżenia. Podnoszono zwłaszcza, że wbrew swojej nazwie, AUM nie jest bynajmniej uczelnią amerykańską, a wszystko, co łączy ją ze Stanami Zjednoczonymi, to osoba rektora. Dziennikarze śledczy, doszukujący się teorii spiskowych, snują nawet domysły, że prawdziwym powodem powstania uczelni może być przykrywka dla zupełnie innych działań… Pomimo rządowych prognoz, że projekt AUM poprawi sytuację społeczną i ekonomiczną południowej Malty, media wskazują raczej na negatywny wpływ uniwersytetu na lokalną społeczność, wskazując na pogorszenie jakości życia i ograniczenie publicznego dostępu do otwartej przestrzeni oraz miejsc dziedzictwa kulturowego. W wyniku realizacji kampusu uniwersyteckiego popyt na nieruchomości w Cospicua rzeczywiście wzrósł, ale korzyści ekonomiczne nie objęły ogółu społeczności lokalnej, o czym najlepiej świadczy rekordowa liczba mieszkańców, wymagających stałej pomocy z unijnego programu pomocy żywnościowej. |

Paweł Kobylański rocznik 1958, architekt działający w kraju i za granicą. Były członek Zarządu Rady Architektów Europy, obecnie wiceprezes SARP–u ds. zagranicznych i uczestnik Rady Fundacji Lubiąż. Autor szeregu publikacji nt. architektury i zawodu architekta.