Nie mogę się wręcz oderwać od najnowszej płyty wybitnego izraelskiego kontrabasisty jazzowego Avishaia Cohena zatytułowanej „1970”. Po ostatnich wyśmienitych płytach, czyli klasycyzującej „Almah” z 2013 roku i intensywnie jazzowej „From Darkness” (2015), ten wszechstronnie utalentowany uczeń Chicka Corei, jazzman o uznanej międzynarodowej pozycji nagrywa kompletnie niejazzowy, całkowicie piosenkowy album inspirowany epoką lat 70. To niezwykle ciepły i intymny album, wypełniony pięknymi kompozycjami Cohena w treści i nastroju stylizowanymi na epokę flower power. Pojawiają się również elementy tradycyjnej muzyki żydowskiej, jemenickiej i latynoskiej oraz dwa covery, z których „It’s been so long” autorstwa Paula McCartneya brzmi, paradoksalnie, o wiele lepiej niż oryginał. Naturalne brzmienia, fantastyczne zgranie nowego zespołu, prostota i zniewalająco ciepły głos śpiewającego po angielsku, hiszpańsku i hebrajsku Avishaia, któremu towarzyszy magnetyczna Karen Malka, tworzą płytę spójną i zaskakująco jednorodną. Jest w tej muzyce cudowna nostalgia za tytułową epoką i przepiękne, pełne nadziei wezwanie do jedności w tych jakże niepewnych czasach, w jakich przyszło nam żyć – fantastycznym przykładem jest utwór otwierający ten album, czyli „Song of Hope”. Tego potrzebujemy. |

Avishai Cohen – „1970”, Sony Music