Kiedy zadajemy sobie pytanie o najpiękniejsze miasta na świecie, przychodzą nam przeważnie do głowy miasta stare, z bogatą historią, czasem współcześnie rozbudowane i spektakularnie rozwijające się.

 

Tekst: Magda Krukowicz

 

Rzadko w takich przypadkach myślimy o miastach, które w stosunkowo niedawnych czasach zostały zaprojektowane od początku i w specjalnie do tego wybranym miejscu. Bo prawda jest taka, że rzadko budzą nasz zachwyt. Są przeważnie wynikiem politycznych ambicji ich założycieli lub rzadko udanymi próbami stworzenia miasta idealnego. Z połączenia tych dwóch motywacji powstała Brasília – stolica Brazylii przeniesiona do centrum interioru w drugiej połowie XX wieku. Jednak powodem, dla którego to miasto wyróżnia się spośród innych, jest jego architekt – genialny wizjoner Oscar Niemeyer.

Bujność ambicji

Nowa stolica miała być sztandarową inwestycją ówczesnego prezydenta Juscelina Kubitscheka i – jak głosiły hasła rządowe – pomnikiem bujności i ambicji młodego, pełnego sił narodu. W rzeczywistości jest to miasto powstałe wbrew wszystkiemu: zdrowemu rozsądkowi, rachunkowi ekonomicznemu, przyrodzie. Usytuowane w centrum kraju na suchym i rozległym płaskowyżu, tysiąc kilometrów od dotychczasowej stolicy (Rio de Janeiro), zaprojektowane z wielkim rozmachem na planie przypominającym kształtem lecącego kondora przez Lucio Costę. Wzdłuż osi symetrii zlokalizowane są budynki użyteczności publicznej, na jej zakończeniu znajdują się budynki rządowe skupione wokół Placu Trzech Władz, a zabudowa mieszkaniowa usytuowana jest symetrycznie po obu stronach miasta na prostopadłej, wygiętej osi.


Idea powstania miasta wyjątkowego w połączeniu z brakiem ograniczeń finansowych trafiła na właściwą osobę – wielkiego architekta Oscara Niemeyera, który nadał Brasílii niepowtarzalny kształt. Chciano stworzyć miasto idealne… Z pewnością powstał zespół wspaniałych budynków, oszałamiających, zaskakujących i nowatorskich.
Oscar Niemeyer był zaangażowanym komunistą. Doświadczył chwil chwały jako artysta, jednak z powodu swojej działalności politycznej miał zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych (pomimo zaproszeń z uniwersytetów Harvarda i Yale). Po dojściu do władzy junty wojskowej w Brazylii został zmuszony do emigracji. Osiedlił się wtedy we Francji, ale bywał w Związku Radzieckim i innych krajach bloku komunistycznego. Z liderami tych państw pozostawał w wieloletniej przyjaźni (między innymi z Fidelem Castro). W młodości Niemeyer zafascynował się europejskim modernizmem w wykonaniu Le Corbusiera. Projektowanie prestiżowych obiektów w Brasílii pozwoliło Niemeyerowi odejść od zasad międzynarodowego funkcjonalizmu na rzecz poszukiwań formalnych, czerpania z tradycji brazylijskiej i w rezultacie tworzenia budynków-rzeźb, zaskakujących indywidualnym pięknem.

Od funkcjonalizmu do piękna formy

Zacznijmy nasz architektoniczny spacer po Brasílii od Placu Trzech Władz. Tu znajdują się najbardziej spektakularne budynki: Kongres Narodowy, Pałac Jutrzenki (siedziba prezydenta) oraz Sąd Najwyższy. Sam plac robi przygnębiające wrażenie – jest wielki i pusty, brakuje w nim życia obecnego na centralnych placach miast europejskich czy amerykańskich. Za to każdy z budynków jest osobnym dziełem sztuki. Motyw podpory, która punktowo dotyka podtrzymywanego dachu, powtarza się w kilku budynkach i stanowi znak rozpoznawczy architektury Niemeyera. To nic, że jest niezgodna z logiką konstrukcji i technologii – wszystko dla zewnętrznego efektu! Posłużę się cytatem samego twórcy, który bardzo klarownie wyjaśnia swoją ideę: W projektach pałaców położonych przy Placu Trzech Władz oraz Pałacu Jutrzenki ograniczyłem się do rozważenia punktów oparcia, a ściślej mówiąc kolumn. Nie chciałem stosować przekrojów konwencjonalnych podpór cylindrycznych lub prostopadłościennych – choć są one prostsze i bardziej ekonomiczne, szukałem innych form, czasem sprzecznych z wymogami funkcjonalności, ale nadającym budynkom charakter odrębny, niezwykłą lekkość, tak jakby zawieszone były w powietrzu, czy też tylko łagodnie dotykały ziemi. To uzasadnia przyjęte formy i wprowadzenie szpiczastego zakończenia podpór, gdyż wywierają one na zwiedzającym nowe i niespodziewane wrażenie, stanowiąc sekwencję harmonijnych, falistych konturów. Kiedy umiejscowione są pośrodku Placu Trzech Władz, wydają się, według określenia Jeana Paula Sartre’a, wachlarzem załamującym grę efektów plastycznych, albo też sprawiają złudzenie ruchu i ciągłych zmian, jakbyśmy nie mieli przed oczami obiektów nieruchomych i statycznych.

Katedra. Na sąsiedniej stronie Pałac Jutrzenki

Czy można sobie wyobrazić dalsze odejście od idei międzynarodowego funkcjonalizmu? Należy dodać, że w Pałacu Jutrzenki i kształcie jego podpór krytycy architektury dopatrują się nawiązań do spuścizny architektury Brazylii z epoki kolonialnej – zamiłowanie do kształtów płynnych i falistych oraz bogatych i wykwintnych form.
Ciekawe, że w tym niewysokim obiekcie uzyskano wrażenie monumentalności i dostojeństwa. Bryła doskonale gra światłem i cieniem, działa kontrastem między bielą podpór a przeszklonymi ścianami cofniętymi w głąb budynku. Cofnięcie płaszczyzny szkła poza lico budynku chroni wnętrze przed nadmiernym nasłonecznieniem, dając interesujący efekt światłocienia. Rytm białych podpór został zdublowany przez swoje odbicie w wodzie otaczającej ten niezwykły obiekt. Wśród opartych na podobnej idei pałaców (w których usytuowany jest rząd oraz Sąd Najwyższy) wyróżnia się siedziba Zgromadzenia Narodowego. Budynek ustawiony jest wbrew koncepcji urbanisty w poprzek głównej osi miasta. Oryginalnym pomysłem Niemeyera jest zestawienie dwóch jednakowych brył odwrotnie ułożonych, jako kopuła i czasza, umieszczonych na płaskim łączniku. Całość kompozycji uzupełniają dwa wysokie biurowce. I znowu – funkcjonalność i ekonomia musiały ustąpić przed oryginalną formą.
W czaszy i kopule mieszczą się Sala Senatu i Sala Zebrań. Wkomponowanie funkcji amfiteatralnych pomieszczeń w te dwie bryły było nie tylko trudne technologicznie, ale przysporzyło wielu nierozwiązywalnych problemów (podobno sale te w niedostatecznym stopniu spełniają wymogi bezpieczeństwa pożarowego). Celem architekta nie było jednak stworzenie budynku wygodnego, ale wywierającego wrażenie swoim pięknem i harmonią. I trzeba przyznać, że zamiar ten w pełni się udał – zestawienie brył połączonych poziomym łącznikiem wydaje się kompozycją idealną.

 

Idee architektoniczne Oscara Niemeyera miały na celu oszołomienie widza pięknem i oryginalnością architektury. Twórca sięgał również po symbole – możemy zobaczyć je wyraźniej w architekturze sakralnej. Z boku głównej osi Brasílii została zaprojektowana Katedra Matki Bożej z Aparecidy – oparta o teoretyczny model świętego miejsca. Centralny plan, stożkowy kształt z symbolicznym otwarciem się ku niebu, podobieństwo do formy korony cierniowej lub rąk skierowanych w modlitwie do Boga – znaczenia można by mnożyć, jednak ich odczytanie wcale nie przychodzi intuicyjnie. Według niektórych opinii katedra przypomina raczej instalację przemysłową niż miejsce kultu religijnego. Konstrukcję katedry stanowią betonowe paraboliczne kolumny. Przestrzenie między kolumnami wypełnione są witrażami, a u szczytu zawieszone są aluminiowe postaci lecących aniołów. Bryła katedry jest bez wątpienia piękną rzeźbą, jednak aby zachować czysty centralny plan, wejście do niej oraz całe zaplecze zlokalizowane zostało w podziemiu. Efekt nie jest niestety specjalnie ciekawy i nie dorównuje innym światowym realizacjom, w których zastosowano podobne rozwiązanie.

Brasília – pouczający rozdział w historii architektury i urbanistyki

Lista budynków zaprojektowanych przez Niemeyera w Brasílii jest jeszcze długa – warto tu wspomnieć Teatr Narodowy o kształcie prekolumbijskiej piramidy z oryginalnym światłocieniowym ornamentem (pochyłe ściany są zupełnie niezgodne z wymogami funkcjonalnymi, służą wyłącznie efektowi zewnętrznemu). Cóż jednak z tego, że możemy wyrazić nasz zachwyt nad konkretnymi obiektami, skoro mimo ich wspaniałości nie możemy zachwycić się miastem? W Brasílii uderza dysproporcja pomiędzy pompatycznym kształtowaniem budynków o prestiżowym znaczeniu a skromnym wyglądem osiedli mieszkaniowych. Trudno oprzeć się wrażeniu, że stolica nie podołała swojemu dynamicznemu rozwojowi. Problemy komunikacyjne, szybki wzrost liczby mieszkańców, puste przestrzenie, duże odległości – to wszystko sprawiło, że Brasília jest określana jako największa utopia architektoniczna XX wieku.
Została jednak doceniona poprzez wprowadzenie jej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1987 roku. Bo chociaż Brasília nie obroniła się jako miasto, nadal pozostaje zespołem obiektów wybitnych, zaprojektowanych przez jednego z najbardziej utalentowanych twórców XX wieku. |

Katedra nocą